Szkoda tylko, że nie wierzę. Dla mnie ta historyjka nie mówi o tym jak życie wygląda, ale o tym jak dorośli myślą, że wygląda. Jeśli tak było w rzeczywistości, to pewnie dlatego, że jedno z dzieci widziało animację, w której oddalająca się Ziemia malała do rozmiarów kropki, a brat drugiego rysując ptaka dzień wcześniej zaczął od oka.
Obserwując dziecko, dorośli widzą abstrakcję, bo nie maja zielonego pojęcia co siedzi w jego głowie. Nie pamiętając swoich myśli z czasów dzieciństwa, dorabiają sobie więc takie historyjki...
Bo prawda jest taka, że to dorośli są kreatywni, dzieci zaś do bólu odtwórcze. I tylko dorośli, obserwując nieudolne jeszcze naśladownictwo, dorabiają do niego teorię nieopanowanej ekspresji...
Reposted by
